Pożegnanie

Pożegnanie

1.11.2023

Listopad to czas pożegnań🍂

Lubię pożegnania i choć bywają trudne to często są konieczne, ponieważ tworzą miejsce na n o w e.

A to nowe wzywa mnie już od dłuższego czasu. Nie chcę zwlekać. Mam w sobie przestrzeń, żeby podążać za tym, do czego wzywają mnie od jakiegoś czasu serce i dusza.

Bardzo się na to moje n o w e cieszę🎈

Od nowego roku żegnam się z Teatrem Dramatycznym, gdzie spędziłam ostatnie 20 lat, przechodząc „rządy” trzech dyrektorów i jednej dyrektorki.

Przeżyłam tam dużo emocji, doświadczyłam sporo wzlotów i upadków. Po drodze rodziłam dzieci, grałam w lepszych i gorszych spektaklach, czasem wybitnych, poznawałam niezwykłych ludzi i artystów. Niektórych spotkań wolę nie pamiętać. Każde było lekcją dla mnie, każde zostawiło ślad. To dużo czasu w jednym miejscu, które ma potencjał, by być prawdziwą europejską świątynią sztuki.

Nie chcę komentować współpracy z poszczególnymi dyrekcjami – każda miała swoje plusy i swoje wady. Każda wprowadzała niepokój w zespole, napięcia i dużo lęku. Każda na początku zakładała zmianę na lepsze. Więcej grania, więcej pracy, więcej artystycznych projektów, więcej świetnych, światowych reżyserów i reżyserek, więcej widowni.

Te obietnice i przekonanie, wpajane już w szkołach aktorskich, że gra w teatrze „uświęca” i jest misją, miały niejako rekompensować pracę za najniższą krajową, czasem poniżej niej.

Kompetencje kandydatów na stanowiska związane z zarządzaniem ludźmi w instytucjach kultury są wciąż wątpliwe, jeśli chodzi o ich psychologiczne, menadżerskie i mentorskie przygotowanie. Nie zakładają umiejętności zarządzania zespołem, współpracy z ludźmi, gdzie szanuje się odmienność, docenia się ich pracę, rozpoznaje ich talenty, daje konstruktywny feedback, słucha ich potrzeb, pomaga rozwiązywać problemy i szuka rozwiązań.

Mam poczucie, że w państwowych instytucjach kultury (nie wszystkich oczywiście) panuje wciąż feudalno- patriarchalny ustrój a zmiany dokonują się tylko na poziomie deklaracji a nie w samych osobach dostających na kilka lat

p r z y w i l e j kierowania zespołem

– bo to jest przede wszystkim przywilej i odpowiedzialność, a nie władza.

Marzy mi się miejsce, gdzie ludzie mogą ze sobą w s p ó ł pracować i

r o z m a w i a ć bez względu na wyznawane wartości, przekonania, religie i idee. Gdzie szuka się tego, co nas łączy a nie dzieli. Miejsce twórczego odkrywania i kreacji bez przemocy, bez rządów jedynej właściwej ideologii czy gustu, bez poniżania, bez presji i strachu a w atmosferze wzajemnej akceptacji i szacunku dla różnorodności.

To jest całkowicie możliwe. Udało mi się tak pracować kilka razy – ostatnio przy „Piotrusiu” i coraz częściej na planie.

Nie interesuje mnie już przemoc w teatrze ani w sztuce, za dużo jej w realu…

Howgh 🫶🏻

Tu

podziel się z przyjaciółmi

Newsletter

Zapisz się, by nie przegapić żadnych nowości i powiadomień o wydarzeniach

Twoje dane osobowe będą przetwarzane w celu obsługi newslettera przez King Production Marta Król-Gajko na zasadach opisanych w polityce prywatności. W każdej chwili możesz zrezygnować.